Ostatnio na naszym blogu informowaliśmy Was o nowej współpracy, jaką marka Vostok Europe nawiązała z MB Promotions - firmą odpowiedzialną za organizację MB Boxing Night #9. Dzięki uprzejmości oficjalnego dystrybutora zegarków Vostok Europe, ekipa ZEGAREK.NET również wzięła udział w tym wyjątkowym evencie, co z pewnością mogliście zobaczyć na naszym facebookowym profilu. Dziś przyszedł więc czas na podsumowanie tego wydarzenia, które nie obyło się bez zwrotów akcji i spektakularnych nokautów.
Przebieg gali MB Boxing Night #9 z zegarkami Vostok Europe
O tym, że w trakcie gali MB Boxing Night #9 nie zabraknie emocji, wiedzieliśmy jeszcze przed jej rozpoczęciem. Nikt nie spodziewał się jednak aż takiej dawki, dostarczonej od pierwszych minut przez dwie pięściarski. W ringu naprzeciwko siebie stanęły dwie młode i utalentowane zawodniczki – urodzona w Kanadzie Alexas Kubicki oraz pochodząca z Włocławka Martyna Bruch. Wymiana ciosów trwała przez wszystkie 3 planowe rundy, dlatego ostateczny werdykt musieli wydać sędziowie. Wynikiem 30:27 zwyciężyła Alexas Kubicki, która pozytywnie zaskoczyła sędziów swoją agresję i efektownym sposobem walki.
Po jedynej kobiecej konfrontacji tego wieczoru, nadszedł czas na męskie porachunki w wadze junior średniej. Wspaniała walka Ukraińca Dmytro Szczerbyna z Tomaszem Nowickim również trwała zaplanowane 6 rund, a już po pierwszej wiadomo było, że będzie to naprawdę wyrównany pojedynek. Świadczy o tym z resztą ostateczny werdykt, który i tym razem należał do sędziów. Niejednogłośnym zwycięzcą okazał się nasz rodak Tomasz Nowicki, którego eksperci docenili za doskonałą prace nóg.
Półmetek gali MB Boxing Night #9 to z kolei szybkość i dynamika, z jakiej znane są konfrontacje w wadze super lekkiej. Do walki z Kamilem Młodzińskim stanął Bartłomiej Wańczyk, dla którego była to pierwsza naprawdę poważna próba w zawodowym boksie. Po długiej serii ciosów okazało się jednak, że Wańczyk nie sprostał tej próbie przegrywając po raz pierwszy w karierze. Zasłużone zwycięstwo w 4 rundzie przez TKO zdobył zatem Kamil Młodziński, który w pięknym stylu pokazał swoją dominację.
Emocji nie brakowało także w 4 walce pomiędzy Kamilem Bodziochem i Jakubem Sosińskim. Obaj zawodnicy reprezentują w końcu wagę ciężką, która w świecie boksu znana jest z naprawdę ciężkich rękawic. Co ciekawe, wielu komentatorów obawiało się przed walką o jej poziom sportowy, ale pogląd ten szybko zweryfikowali jej uczestnicy. Pikanterii z pewnością dodawał z resztą fakt, że było to rewanżowe starcie za ósmą odsłonę MB Boxing Night. O tym jak świetna była to walka niech świadczą z resztą gromkie brawa, które rozległy się po ostatnim gongu w 6 rundzie. Ostatecznie zdaniem sędziów walka Kamila Badziocha z Jakubem Sosińskim zakończyła się remisem.
Kolejna walka wzbudzała zainteresowanie jeszcze na długo przed startem gali i to z bardzo istotnych powodów. W kategorii super średniej naprzeciwko Daniela Bociańskiego, stanąć miał Patryk Szymański, powracający na ring po niefortunnej serii czterech porażek w ostatnich 5 walkach. Nie da się ukryć, że fantastyczna batalia obu zawodników zakończyła się w naprawdę spektakularny sposób. W piątej rundzie potężną bombę na żuchwę przeciwnika posłał właśnie Patryk Szymański, który udowodnił niedowiarkom swoją najwyższą, sportową klasę.
Jak zawsze na koniec pozostawiono walkę wieczoru, w której zmierzyli się Robert Parzęczewski z Facundo Niclasem Galovarem. Parzęczewski od początku miał wiele do udowodnienia, stając do ringu po raz pierwszy od porażki z Szerzodem Chusanowem. Pierwsza w jego karierze porażka i to przez nokaut w żaden sposób nie zaburzyła jednak jego pewności siebie, nawet pomimo znakomitej formy stojącego w drugim narożniku Argentyńczyka. Facundo Nicolas Galovar pokazał się z naprawdę dobrej strony, kilkukrotnie zdobywając przewagę nad Polakiem. Po 8 rundach sędziowie wskazali jednak na Roberta Parzęczewskiego, triumfującego w walce wieczoru MB Boxing Night #9.