Pierwsze, co zwraca uwagę w tym modelu, to niespotykany dotąd, bardzo potężny i bezkompromisowy wygląd. GWG-1000 to G-Shock o pokaźnych wymiarach koperty i ciężarze: 56,7 mm x 56,1 mm x 18 mm / 119 g. Inżynierom Casio udało się osiągnąć to, co dla niektórych firm zegarkowych pozostaje do tej pory w sferze marzeń. Analogowo-cyfrowy zegarek do zadań specjalnych, którego bezkompromisowy wygląd idzie w parze z konstrukcją odporną na kurz i błoto.
Jeden z najbardziej potężnych bezeli w historii marki G-Shock, ozdobiony czterema wkrętami umieszczonymi w górnej części bezela. Cztery solidne boczne przyciski funkcyjne oraz centralnie umieszczony przycisk podświetlenia. Całość połączona z grubym paskiem, w którym dwa rzędy otworów oraz sprzączka z podwójnym trzpieniem mówią wszystko - nie da się mnie zniszczyć! Tak z pewnością pierwszy Mudmaster został odebrany przez większość użytkowników.
Przyjrzyjmy się teraz tarczy. Casio zdecydowało się na zastosowanie kompletu wskazówek: godzinowej, minutowej i sekundowej. Było to bardzo dobre rozwiązanie, gdyż bardzo często zdarza się, że bardzo ciekawe modele o naprawdę dużym potencjale tracą w oczach fanów marki właśnie z uwagi na brak wskazówki sekundowej.
Mudmaster GWG-1000 wyposażony został również w duży i czytelny wyświetlacz umieszczony w dolnej części tarczy. Niestety ale na przestrzeni 8 kolejnych lat nie doczekaliśmy się wersji z wyświetlaczem pozytywowym.
Między godziną 9 i 11 producent zdecydował się na umieszczenie subtarczy z dość szeroką, zwracającą na siebie uwagę wskazówką. Subtarcza odpowiedzialna jest za wskazywanie wybranej funkcji zegarka. Główne indeksy godzin są dość duże i bardzo czytelne i niewątpliwie dodają uroku całemu projektowi. Generalnie należy przyznać, iż mimo potężnej budowy, GWG-1000 to bardzo urokliwy G-Shock.
Warto również zwrócić uwagę na fakt, iż ten model zaprezentowany został w czasie, gdy w ofercie japońskiego producenta dominowały raczej większe G-Shocki, co wówczas wyróżniało tą markę zegarkową na tle konkurencji. I mimo tego, iż był to złoty czas dla Casio, wywarł również negatywny skutek, który niewątpliwie producent odczuł w latach późniejszych. Mamy tu na myśli swego rodzaju paradoks polegający na tym, że dla Casio czas wielkich kopert był jednym z etapów w rozwoju marki, dla wybranych fanów marki natomiast ten czas stał się wyznacznikiem i elementem rozpoznawalnym marki.
Rozwój linii Mudmaster - w oczekiwaniu godnego następcy
- GG-1000 Mudmaster - moduł oparty na stosowanym wcześniej w GA-1000 podwójnym czujniku Twin Sensor, który umożliwiał pomiar kierunku i temperatury. Moduł pozbawiony został automatycznej kalibracji czasu oraz ładowania solarnego. Model nie posiadał również szafirowego szkiełka.
- GWG-100 - w tej odsłonie Mudmastera wykorzystano moduł z serii G-Steel. Posiadał zasilanie ogniwem słonecznym oraz radiową kalibrację czasu. Zrezygnowano z czujników, zachowując wyjątkową odporność na awarie, z których niestety zasłynął GG-1000. W tym modelu również zrezygnowano z szafirowego szkła.
- GG-B100 - pierwszy Mudmaster wyposażony w Bluetooth. To również pierwszy Mudmaster, w którym do potrójnego czujnika dołożono czwarty sensor - akcelerometr umożliwiający pomiar wykonywanych kroków. Największym minusem dla fanów marki G-Shock było standardowe zasilanie bateryjne, które zazwyczaj wystarczało na ok. 2 lata użytkowania z użyciem systemu Bluetooth. Zastosowano tutaj szkiełko sferyczne.
- GWG-2000 - to ostatni model linii Mudmaster dzielący GWG-1000 od najnowszej odsłony w postaci GWG-B1000, który zdecydowanie najbardziej nawiązuje do ikony tej linii zegarków Master of G. To pierwszy, po sześciu latach od premiery, Mud, który posiadał funkcjonalność pierwszego GWG-1000. Nie obyło się jednak bez różnic - podstawową była zmniejszona koperta, zastosowanie kutego karbonu dla wybranych elementów konstrukcyjnych oraz ochrona modułu systemem Carbon Core Guard. GWG-2000 stał się zegarkiem, jeśli można tak nazwać - bardziej eleganckim. Tak tak, elegancki Mudmaster, coś tu nie gra. Ale gdy na żywo porównamy wykonanie i wygląd GWG-1000 i GWG-2000 bez wahania potwierdzona zostanie teza z poprzedniego zdania. GWG-2000 wydaje się być nieco bardziej dopracowany i jakkolwiek dziwnie to zabrzmi - bardziej luksusowy. Funkcjonalnie jednak jest to 1:1 w stosunku do GWG-1000.
Czas na nowość - GWG-B1000 Mudmaster
Czwarty kwartał 2023 roku i mamy w ofercie najnowszą propozycję ze stajni Casio G-Shock Mudmaster. To aż osiem lat od premiery pierwszego GWG-1000, lecz tylko dwa lata od premiery GWG-2000. Co w tak krótkim czasie dwóch lat pozwoliło producentowi na zaprezentowanie nowości?
To nie tylko nowy - podrasowany wygląd, to przede wszystkim funkcjonalność, czyli wszystko co użytkownik otrzymał w modelach GWG-1000/GWG-2000 plus rozszerzona funkcjonalność systemu Bluetooth oraz aplikacji Casio Watches. Zacznijmy jednak od kwestii wizualnej.
GWG-B1000 Mudmaster to bardziej kompaktowa propozycja, aniżeli kolejny kolos o potężnej kopercie. Jego wymiary i ciężar decydują o tym, że - i tu wracamy do wspomnianego wcześniej paradoksu - GWG-B1000 z jednej strony będzie idealną propozycją dla bardzo dużej części fanów marki, lecz z drugiej strony znajdą się rozczarowani użytkownicy, którzy w dalszym ciągu czekają na powrót ery naprawdę dużych zegarków G-Shock. Jednak przy GWG-B1000 nie jest tak źle - zegarek waży 114 gramów i mierzy 58,7 mm x 52,1 mm x 16,2 mm.
Dodatkowo, producent umieszcza informacje, iż długość paska będzie odpowiednia dla nadgarstka o zakresie od 145 do 215 mm. Tu oczywiście zalecamy przymiarkę - pomimo iż nadgarstki są raczej do siebie podobne, mogą jednak różnić się budową na tyle, że ten limit 21 cm może okazać się dla wybranych osób niewystarczający. Naszym zdaniem, patrząc na kierunek rozwoju marki, wielkość koperty i ciężar zegarka ocenić można na plus.
Najnowszy Mudmaster zachował wygląd potwierdzający przynależność do błotoodpornej linii analogowo-cyfrowych Master of G. Zresztą, uczciwie należy przyznać, iż każdy model tej linii wizualnie pozostawał w ramach wymyślonej idei błotniaków.
GWG-B1000 to nieco inny pomysł na wizualną stronę Mudmastera. W porównaniu do GWG-1000 znajdziemy tu zdecydowanie mniej żywicy. Pojawia się stal, włókno węglowe, powłoka DLC oraz bio-masa. Wydaje się, że GWG-B1000 ma bardziej nowoczesny - opływowy kształt. To duże przyciski schowane w stalowej obudowie.
Znajdziemy tutaj znaną i cenioną przez użytkowników funkcjonalność: szafirowe szkło, Triple Sensor, zasilanie ogniwem słonecznym Tough Solar czy kalibrację czasu drogą radiową. Pojawiają się również nowe elementy na tarczy, co związane jest z wyposażeniem modułu w system Bluetooth.
Prostokątny i czytelny wyświetlacz nadal pozostaje w dolnej części tarczy, jednak zamiast jednej subtarczy pojawiają się dwie:
- subtarcza umieszczona w lewej części tarczy zmienia funkcjonalność znaną z GWG-1000/GWG-2000 i po raz pierwszy odpowiada za wskazywanie poziomu naładowania akumulatora oraz wskazanie różnic pomiarów dokonywanych przez czujniki.
- nowym rozwiązaniem jest subtarcza umieszczona po prawej stronie - odpowiada za wskazywanie zapisanej lokalizacji. Gdy przyjrzymy się wskazówce tej subtarczy oraz temu, jaki ma kształt i jak wygląda można odnieść wrażenie, że gdzieś już podobną subtarczę widzieliśmy. W naszej opinii przypomina ona samolocik z GA-1000 i wygląda naprawdę bardzo dobrze.
Odnośnie korzyści - uproszczona obsługa i ustawienia modułu - to już wiemy. Zwiększona ilość dostępnych lokalizacji, automatyczna kalibracja czasu - należy pamiętać, iż wystarczy sparować urządzenia i użytkownik ma gwarancję automatycznego dostosowania DST, możliwość zapisania lokalizacji na mapie dostępnej w aplikacji, funkcja Mission Log umożliwiająca zapisanie punktów pokonywanej trasy oraz zachowanie w pamięci zarejestrowanej wysokości, funkcja znajdowania telefonu (jeśli tylko urządzenia są sparowane, aplikacja działa w tle a zegarek pozostaje w zasięgu działania systemu Bluetooth), możliwość zapisania punktu lokalizacji oraz nawigowanie do niej przy wykorzystaniu GPS aplikacji/telefonu, a także możliwość personalizacji funkcji dostępnych menu - według indywidualnych potrzeb użytkownika.
Warto zaznaczyć, iż GWG-B1000 posiada funkcję wschodów i zachodów słońca dla konkretnej daty. I co ważne - użytkownik nie musi korzystać z systemu Bluetooth i może używać GWG-B1000 jak standardowego GWG-1000 - tylko należy pamiętać iż funkcjonalność i potencjał nowości nie zostanie w pełni wykorzystany.
Czy zatem warto pokusić się o zakup nowości G-SHOCK GWG-B1000?
Z drugiej strony, nawet jeżeli funkcjonalność schodzi na drugi plan, to GWG-B1000 jest tak atrakcyjnym zegarkiem, że na pewno będzie wywoływał uśmiech na twarzy użytkownika, co niewątpliwie jest jedną z najważniejszych kwestii decydujących o zakupie zegarka. Obserwując rozwój wstrząsoodpornej marki zegarków Casio dostrzec można ciekawy kierunek, który w dalszym ciągu ma ułatwić dotarcie do pożądanego punktu. Jest to bardzo istotne z perspektywy tzw. zegarków zadaniowych, do których zaliczamy właśnie linię Mudmaster czy chociażby Rangeman.
Oczywiście to nadal nie jest funkcjonalność niezależnego GPS, który dostępny był w modelu GPR-B1000 Rangeman. Ale czy to nie jest czasem tak, że GPR-B1000 wyprzedził czas, powodując finalnie zbyt szybkie wycofanie go z produkcji? Może się wydawać, że GPR-B1000 za szybko ujrzał światło dzienne i powinien pojawić się dopiero po wykorzystaniu wszystkich możliwości płynących z funkcjonalności Bluetooth, aplikacji i smartfona. Ale to oczywiście niczym nie potwierdzona teoria.